Przesłuchania niebezpieczne także dla niewinnych

„W przeważającej większości zeznania uzyskane w śledztwach policyjnych są prawdziwe i poparte innymi dowodami, jednak prawnicy ujawniają zatrważająco dużo przypadków wymuszania fałszywych zeznań.

Z pewnością nie ma nic złego w stawieniu się na wezwanie i zaoferowaniu swojej pomocy w rozwikłaniu sprawy – tak przecież postępują praworządni obywatele. Sytuacja jednak może się skomplikować, gdy wyczujesz, że spotkanie ma na celu nie tyle uzyskanie od ciebie jakichś informacji, ile wymuszenie na tobie przyznania się do czegoś.

Bycie podejrzanym o poważne przestępstwo może być okropnym i przerażającym doświadczeniem, a okoliczności wskazujące, że ma się coś do ukrycia, mogą to doświadczenie niepotrzebnie przedłużyć. Jednak decyzja o nieprzerywaniu rozmowy, która coraz bardziej przeradza się w przesłuchanie, sama z siebie stwarza zagrożenie.

Wystawiasz się bowiem na oddziaływanie rozwijanych przez wieki w różnych miejscach świata taktyk wydobywania obciążających zeznań od podejrzanych, w tym także od niewinnych ludzi.
Warto w takiej sytuacji zachować dużą czujność, gdyż to właśnie te techniki sprawdziły się jako najskuteczniejsze narzędzia osiągania przez przesłuchujących, wszystko jedno w jakich okolicznościach, założonych przez nich celów.”

JAK SOBIE W TEJ SYTUACJI RADZIĆ?

„Jeśli kiedykolwiek będziesz przesłuchiwany i postanowisz przerwać rozmowę, żądając prawnika, to mam dla ciebie radę. Oto co masz zrobić, aby osłabić podejrzenia policji, że próbujesz coś ukryć:
zrzuć wszystko na mnie. Powiedz, że chciałbyś w pełni współpracować z policją na własną rękę, ale przeczytałeś kiedyś książkę, której autor twierdzi, że intensywne przesłuchanie może być niebezpieczne nawet dla osób całkowicie niewinnych.”

Cytaty pochodzą z książki R. Cialdiniego (Cialdini) pt. „Pre-swazja. Jak w pełni wykorzystać techniki społecznego wpływu (Pre-suasion. A Revolutionary Way to Influence and Persuade, wyd. polskie Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne 2016, tłum. Sylwia Pikiel)